wyszukiwanie przedmiotu właściciela- obi

prittstick

Czas rozruszac ten smetny dział, dawno nie zakładałam nowego tematu :wstyd: :rotfl:

otóż to cwiczenie ejst dla mnie najwieksza zagadką w tym sporcie i nie wiem jak sie za nie zabrac. Bernenczyk jest juz na nie gotowy, bawimy sie w jakies wyszukiwanie (tropienie?), z aportu koziołka jest absolutnie zadowolona (szybki, energiczny i juz wie ze nie nalezy spychac sobie koziołka pod same migdałki :rotfl: nie memła itp po 2 latach batali i roznych sposob ten najprostszy i bezklikerowy okazał sie najlepszy czyli "bierz to do mordy i trzymaj" Very Happy

)

Wiec... Nie znalazłam nic na ten temat w sieci. Na Yt jeden filmik klickeklok
scent discrimination
http://www.youtube.com/watch?v=o0uO-YZ30PI
co wydaje mi sie całkiem ciekawe. tzn zakładam, że zaczyna się od dwoch "karteczek" i klika dotkniecie nosem tej z zapachem człowieka, potem zwieksza sie ich ilosc. (choc nie bardzo widze w tym swojego psa, watpie by zakumała ze chodzi akurat o karteczke zapachowa a nie po prostu pacniecie karteczki nosem, ale sprobowac warto), potem przeklada sie to na przedmiot i dodaje aportowanie, ktore juz wczesniej pies umiał.

Jakie sa Wasze sposoby, jak uczyliscie, jakie sposoby znacie? np takie gdzie od razu pracuje sie na rpzedmiocie, takie gdzie najprostsza droga jst najlepsza (dla psa, ktory lepiej łapie najprostsza droga, a nie kształtowaniem).

jedyne na co wpadłam sama to polozenie dwoch drewienek, jedno z zapachem moim drugie bez i nagradzanie za powachanie drewienka z moim zapachem. ale to jakos tak mi nie pasuje, mam wrazenie ze moj pies tego nie ogarnie.
moze od drugiej strony? czyli lezy jedno drewienko z moim zapachem, wachamy sobie i aportujemy je. potem kladziemy drewienko neutralne obok, pies to widzi i nagradzamy dalej tylko przynoszenie tamtego. potem test- pies nie widzi, zaminiamy je miejscami i zobaczymy ktore rpzyniesie? ehh to chyba dla mnie za trudne :wstyd:

Marysia

Nigdy tego nie robiłam i nie uczyłam, ale pamiętam, że ktoś mi kiedyś mówił, że w tym ćwiczeniu trzeba nauczyć psa używania nosa, prawda? Więc warto to jedno pachnące drewienko nieco ukryć (lekko przysypać trawą czy przykryć liściem), żeby pies musiał je zlokalizować nosem, nie okiem. A potem dodać ukryte nie pachnące. Ostatecznie przestać ukrywać, jak już pies będzie identyfikował nosem.

Ale to tylko luźno zasłyszana teoria :wstyd: niemniej to ukrywanie patyczka, żeby pies go szukał nosem, wydaje mi się to dość rozsądne.

prittstick

Dzis zrobilam drugie podejscie do metody klickerklok i niestety to nie jest na mojego psa, na bordera pewnie bedzie swietne, ale na psa ktory ma wate zamiast mozgu i piszczy w czasie klikania i ma sline po ziemie, nie :rotfl:

Marysia, tez tak sobie kombinowalam, wlasnie jak polaczyc ten wech z aportem? tzn jak zrobic zeby pies wiedzial, ze ma rpzyniesc akurat ten aport. moj pies ma bardzo dobry wech i umie go uzywac, ma juz tez zrobiony aport koziolka. ale wlasnie, schowam ten jeden aport, pies bedzie go przynosil. wystarczy ze powiem "szukaj" i zacznie weszyc, jak znajdzie to przyniesie. ale jak dodam drugi, bezzapachowy to czy nie wezmie po prostu pierwszego ktory napotka? jak wtedy psu pokazac (tak by mu nie zrobic sieczki z mozgu) ze akurat chodzi o ten?